piątek, 16 maja 2014

Amaryllis


Depresja ? A co to takiego?

Wiele się mówi i pisze o niej ale tak naprawdę to niewiele osób ma ją zdiagnozowaną. Sama jeszcze parę lat temu zadałam takie pytanie memu bratu, którego córka ma ciężki stan depresji. Szybko jednak odechciało mi się zadawać "głupie pytania" gdy sama parę lat temu otarłam się o ten problem. I wierzcie mi to żaden tam spadek formy, żadne pogorszenie nastroju. To jest po prostu choroba którą trzeba leczyć. A to, że niektórzy wychodzą z tego sami to jest zasługą ich silnej woli i wsparcia bliskich. Co robić jednak w sytuacji gdy bliscy zawodzą, nie można na nich liczyć? Szukać pomocy u psychologów i na dobry początek "mieć w nosie" , ach  co "powiedzą" ludzie. Kochani, ludzie są po to żeby gadać, obmawiać i przyczepiać innym "łatki", nie przejmujcie się tym Wasze zdrowie jest najważniejsze. Mam koleżanki w małych miastach i tam to nie do pomyślenia byłoby pójść do psychologa ! A może "odczarujmy" tego psychologa i pozwólmy mu działać ! Jeśli macie opory iść do niego w swoim mieście, wsi to spróbujcie w dużym mieście, tam się żyje łatwiej i ludzie mniej się interesują bliźnim, mają swoje problemy, zajęcia. Gorąco Was do tego namawiam, ja tylko dlatego z tego szybko wyszłam bo zawsze byłam silną osobą i jak to się mówi "z niejednego pieca chleb jadłam", ale to nie było zaawansowane stadium lecz zaledwie jego początki, szybko zdiagnozowane, dzięki czemu miałam wiedzę: jak z tym walczyć? Bardzo ważne jest jak w tym czasie (szczególnie) się odżywiasz ?
Ładuj w siebie witaminy, mikroelementy i inne tam takie, chodź na spacery, nawet jeśli to Twój pies miałby Cię na nie wyprowadzać a nie Ty jego, rozmawiaj o swoim problemie z bliskimi, może w końcu otworzą im się oczy i dadzą Ci wsparcie a nie będą tylko bagatelizować problem. Szukaj pomocy gdzie się da i u kogo się da. Czasami trudno pomóc takiemu człowiekowi jak się zamknie na "cztery spusty" ale trzeba próbować , może po setnej próbie nam się uda. Media niemal codziennie donoszą o rzeczach które nie powinny były się wydarzyć i gdy reporter się pyta : to pani/an nic nie słyszała nie widziała co się tam działo? Dlaczego nie zainteresowaliście się ? dlaczego nie reagowaliście? Okazuje się, że nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział !
A może ta osoba postąpiła tak bo była w ciężkiej depresji? I nie miała znikąd wsparcia? Pomyślcie o tym!
Kochani życzę Wam Wszystkim dużo zdrowia psychicznego i fizycznego, lekarze często nas leczą tylko fizycznie zapominając o tym, że każda choroba zaczyna się u nas w głowie. To o czym myślimy stanowi jakość naszego życia. Nie poddawajmy się!